Dom bez kota jest tylko zwykłym mieszkaniem - ta sentencja powitała mnie na jednym z obrazków przy wejściu do mieszkania Patrycji Moeglich-Małeckiej. Gdy pytałem znajomych o wskazanie znanego im największego kociego pasjonatę wiele osób zgodnie wskazywało Panią Patrycję. Choć koty w jej życiu towarzyszą w sumie od dzieciństwa, to jednak na poważnie swoją pasję rozwija od pięciu lat. Stało się to dzięki mężowi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Michał na sierść kota jest uczulony. Miłość jednak podobno nie zna jakichkolwiek przeszkód.
- Patrycja poinformowała mnie, że jak spotka kiedykolwiek na swej drodze porzuconego kociaka to będzie trudno jej się oprzeć, by nie zabrać go do domu. Wiedziałem, że to nieuchronnie nastąpi. Postanowiłem sprezentować jej rasowego kota. - opowiada Michał Małecki
Gdy pod choinką Patrycja znalazła zwiniętą futrzastą kulkę długo nie mogła uwierzyć, że ta niespodzianka jest jak najbardziej żywa i prawdziwa. To był pierwszy kot w hodowli Bianco Perla....
Więcej o ragdollach pani Patrycji, o hodowli ks. Sebastiana i o pani fotograf Ani Stasik można przeczytać w artykule, który pojawił się w dzisiejszym wydaniu Dnia Szamotulskiego. Zapraszamy do kiosków
Wideo
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!