Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sokół Pniewy zagrał z Lechem II Poznań [FOTO]

Redakcja
Sokół Pniewy vs Lech II Poznań
Sokół Pniewy vs Lech II Poznań Andrzej Konieczny
W porównaniu z ostatnim meczem ligowym trener Sokoła Pniewy - Sławomir Najtkowski zdecydował się na cztery zmiany w wyjściowym składzie na mecz pucharowy z rezerwami Lecha Poznań. Dwie z nich były wymuszone kontuzją Jakuba Bialika i chorobą Macieja Cieślaka.

Od początku na murawie obejrzeliśmy więc Miłosza Łondkę (w meczu ligowym na murawie od 58 minuty), Dawida Kawczyńskiego (w meczu ligowym na murawie od początku drugiej połowy), Bartosza Komstę (nieobecny w meczu ligowym z przyczyn prywatnych) i Artura Forysiaka (po za kadrą w meczu ligowym z powodu nadmiaru żółtych kartek). Na ławce zasiedli Kamil Laszczkowski i Dmytro Koshakow.

Trener Lecha II Poznań – Patryk Kniat zdecydował się dać szansę od początku kilku dotychczas rezerwowym zawodnikom oraz tym wracającym po kontuzji. W porównaniu z ligowym spotkaniem zaszło, aż siedem zmian w wyjściowej jedenastce gości.

Gra obydwu zespołów w pierwszej połowie mogła się podobać, choć zbyt dużo pracy (w porównaniu z tym, co nastąpiło w drugiej części gry) obaj bramkarze nie mieli, lecz bardzo dobrze się wywiązywali ze swoich obowiązków. Lech stworzył sobie więcej sytuacji i był zespołem lepiej poukładanym technicznie. Za to Sokół był zespołem grającym z pełnym zaangażowaniem i umiejętnie się broniącym.

Nie brakowało jednak ostrych starć. Po jednym z nich boisko musiał opuścić Tomasz Puncewicz. Po około 5 minutach zdołał powrócić na boisko, ale ból w okolicach prawego barku ponownie dał o sobie znać i nastąpiła konieczność dokonania zmiany. Wówczas na boisku pojawił się kolejny wychowanek Sokoła – Krystian Urbaniak.

Druga połowa przyniosła zdecydowanie więcej emocji. Przyczyniły się m.in. do tego trzy zmiany w składzie gospodarzy.
Rezerwy Lecha mogły szybko objąć prowadzenie. Dwukrotnie jednak jego piłkarze fatalnie pudłowali w dobrych sytuacjach. Późniejsze dwie sytuacje tego zespołu, które powinny skończyć się bramkami, obronił rewelacyjnie spisujący się tego dnia w bramce gospodarzy, wychowanek pniewskiego zespołu Piotr Lehrke.

Następne kilka lub kilkanaście minut toczyło się na korzyść miejscowej drużyny. Wówczas padła bramka autorstwa Daniel Hajdukiewicza. Po podaniu od kolegi z drużyny, wychowanek Sokoła na pełnej szybkości przejął piłkę zanim zdołał ją opanować obrońca Lecha, po czym wbiegł w pole karne i minął bramkarza umieszczając piłkę w siatce.

Ponad pięć minut później od zdobycia bramki boisko musiał opuścić po zderzeniu głową z rywalem Robert Macyszyn. Mimo gry w dziesiątkę pniewski zespół był bardzo blisko podwyższenia prowadzenia. Niemal kopię akcji, po której padła bramka udało się powtórzyć w 85 minucie. Tym razem jednak Hajdukiewicz oddawał strzał z trudniejszej pozycji, a obrońcy rezerw Lech zdołali wybić piłkę sprzed linii bramkowej.

Podziało to mobilizująco na rywali, którzy zdołali wykorzystać grę w niepełnym składzie miejscowej drużyny. W 89 minucie piłkę przed pole karne otrzymał Mariusz Woźniak (piłkarz ten pochodzi z Koszanowa, a pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Pniewach, w wieku kilku lat trafił do Amiki Wronki, a w wyniku przejęcia tego klubu do Lecha Poznań) i posłał ją nad graczami obydwu zespołów znajdującymi się w polu karnym doprowadzając do remisu.

Sędzia główny Dawid Maciejewski doliczył pięć minut do spotkania. Niewiele brakowało, aby goście zdobyli drugą bramkę, ale z bardzo dobrej strony pokazał się ponownie Lehrke.
Zaszła więc konieczność rzutów karnych. Pierwsze trzy serie zakończyły się zdobyczą bramkową dla obydwu zespołów. W czwartej pomylili się obydwaj piłkarze, w piątej niestety tylko piłkarz Sokoła.

Szkoda porażki w meczu 1/8 finału Pucharu Polski na szczeblu okręgu poznańskiego. Tak ambitnie i dobrze grający pniewski zespół chciałoby się oglądać co tydzień.

Zabawnym akcentem meczu była sytuacja z końcowych minut boiska, kiedy jeden z piłkarzy Lecha będąc pod wpływem emocji związanych z niekorzystnym wynikiem swojego zespołu nie zauważył jednej z piłek meczowych i wziął zdezelowaną piłkę, którą nieopodal trybun kopali sobie miejscowi chłopcy.

Spotkanie z trybun oglądał trener bramkarzy reprezentacji Polski i współzałożyciel słynnej szkółki bramkarskiej w Szamotułach - pan Andrzej Dawidziuk.

1/8 finału Pucharu Polski - okręg poznański | Sokół Pniewy - Lech II Poznań 1:1 (0:0) karne 3:4

Bramki: Daniel Hajdukiewicz (69') - Mariusz Woźniak (89')

Sokół Pniewy:
Piotr Lehrke - Miłosz Łondka, Bartosz Komsta, Krzysztof Marchewka, Tomasz Puncewicz (31' Krystian Urbaniak) - Robert Macyszyn, Robert Sobkowiak, Artur Forysiak, Dawid Kawczyński (46' Kamil Laszczkowski) - Marcin Knop (46' Dmytro Koshakow) - Mikołaj Stępień (46' Daniel Hajdukiewicz)

Na ławce: Jakub Stachowiak, Adrian Igła, Oskar Głuchy

Lech II Poznań:
Kamil Czapla - Franciszek Siwek (46' Mariusz Woźniak), Jędrzej Łągiewka, Tomasz Dejewski (46' Jan Bednarek), Grzegorz Rogala (46' Emil Szczupakowski) - Dawid Michniewicz, Dominik Chromiński, Maciej Orłowski - Piotr Fontowicz (65' Jakub Kapsa), Ernest Graś, Michał Jakóbowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pniewy.naszemiasto.pl Nasze Miasto