Kilka dni temu punkt widokowy na szczycie wzniesienia pomiędzy Obornikami a Uścikowem wzbogacony został o lunetę obserwacyjną. Ma ona stanowić atrakcje nie tylko dla oborniczan, ale też dla osób przyjezdnych. Widok na panoramę miasta faktycznie robi duże wrażenie. Pomysł władz gminy jest chwalony przez większość mieszkańców, niestety ma on jeden spory mankament...
Zostali pozbawieni prywatności
Zamontowanie lunety oburzyło mieszkańców ulicy, przy której znajduje się punkt widokowy.
- Czy ktoś w ogóle to przemyślał? Przecież przez tę lunetę można zobaczyć prawie całe wnętrze mojego domu. Okna od sypialni znajdują się akurat na wprost tego punktu. Tak samo u sąsiadów. Mamy mieć teraz przez cały czas zasłonięte żaluzje? Przecież to chore - żali się jeden z mieszkańców ul. Objezierskiej.
Urzędnicy są dumni z lunety
Gmina Oborniki na budowę punktu widokowego pozyskała dofinansowanie z zewnętrznych źródeł. Oficjalny odbiór inwestycji odbył się w minionym tygodniu. Uczestniczyli w nim burmistrz Tomasz Szrama, przewodniczący rady miejskiej Paweł Drewicz oraz wykonawca robót i inspektor nadzoru. Nie kryto wówczas zadowolenia z ukończenia budowy punktu widokowego. Gdy jednak zapytaliśmy przedstawicieli magistratu o to, jak zamierzają rozwiązać problem mieszkańców ul. Objezierskiej, nie otrzymaliśmy zbyt precyzyjnej odpowiedzi. Rzecznik urzędu miejskiego, Krzysztof Nowacki tłumaczył, że podobne praktyki są stosowane również w innych miastach.
- Punkt widokowy ma zachęcić oborniczan do oglądania w dzień panoramy miasta. W wielu innych miastach są takie same lunety. Możemy je znaleźć nawet na starówkach, w bliskim sąsiedztwie kamienic. Luneta nie miała być problemem a atrakcją. Ze sprawą na pewno się zapoznamy - mówi Nowacki.
Czy da się jeszcze to naprawić?
Niezadowoleni oborniczanie zapowiedzieli, że będą interweniować w sprawie lunety bezpośrednio u burmistrza. Jednak czy można jeszcze cokolwiek w tej kwestii zdziałać? Jednym z rozwiązań patowej sytuacji mogłoby być zamontowanie w lunecie blokady, która uniemożliwiłaby kierowanie jej na pobliskie domy. Jednak wówczas ograniczyłoby to również widok na część panoramy miasta.
- Moim zdaniem popełniono błąd już na samym początku projektowania tego miejsca. Komuś zabrakło wyobraźni. Może za kilkanaście lat, jak urosną drzewa, to problem się rozwiąże - komentuje jeden z mieszkańców ul. Objezierskiej.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?